Choroby człowieka stały się dzisiaj okazją do robienia pieniędzy. Takie jest myślenie na „Wall Street”, takie jest też myślenie w próbującej wypełnić lukę, „alternatywie”. Stąd też w kierat permanentnego leczenia, jak to dobrze określiłeś, włączeni zostali lekarze (niezbędny element machiny wypisywania recept) a wraz z nimi nieświadomi pacjenci. A wystarczyłoby do programów medycznych włączyć aspekt przyczynowego leczenia (bo każda choroba ma przecież swoją przyczynę) i wynagrodzić lekarzy rzetelnie za czas wymagany w celu efektywnego leczenia. Nie zastraszać i wymuszać, jak ma to nierzadko miejsce, nie odbierać lekarskie licencje za pragmatyzm medycznego myślenia, a dać im możliwość dostępu do niezależnej i alternatywnej wiedzy medycznej. Takiej, która pozwoliłaby im traktować chorobowe symptomy jako jeden z etapów chorobowego procesu, mającego miejsce w skomplikowanej i indywidualnej biologii człowieka. Nie sądzę, aby pacjenci zgłaszali temu sprzeciw. Nawet, jeśli koszt przyczynowego leczenia chorób przewlekłych wymagałby równie regularnych i nierzadko droższych wizyt lekarskich.
W.J. W pierwszej części swojej książki przedstawiasz udokumentowane fakty, które składają się na przerażającą wizję totalnej manipulacji opinią publiczną i ustanawiania obowiązkowych procedur medycznych, które nie tylko niczego nie leczą, ale powodują choroby u zdrowych ludzi. Istotę tego procederu najpełniej oddaje wypowiedź historyka przemysłu o nazwisku Eustachy Mullins, cytowana na str.45 Twojej książki.
„Co roku z pełną premedytacją naciągają ludzi na miliony dolarów, wysługując się charytatywnymi organizacjami po to, by mogły służyć im jako podstawa wspierania ich Medycznego Monopolu. Zastraszanie i narzucanie swojej strategii to podstawowe techniki stosowane przez konspiratorów, próbujących utrzymać kontrolę nad wszelakimi aspektami naszego zdrowia, bezlitośnie zgniatając każdego spotkanego na drodze konkurenta, mogącego odebrać im zyski”.
Czy Twoim zdaniem ten tekst przedstawia rzeczywisty stan rzeczy, czy może historyk uległ spiskowej histerii?
Ekomedycynę J.Maslanki czytamy i komentujemy rodzinnie.Od 20 lat {odkąd poznałam i zasosowałam odżywianie komórkowe.zaczęłam czytac informacje -choć wiem,że niepełne_na opakowaniach towarów ,zaczęłam preferowac żywność ekologiczną – od znajomych rolników,od roku stosujemy suplementację komórkową dr-a Ratha w zasadzie jesteśmy zdrowymi staruszkami 81i 83 lata.[z wyj.wypadków i połamań }Co jakiś czas robię badanie kontrolne,Choc ujażniony Lupus erytematosus Dysseminantus wymaga czujności-utrzymania wysokiej odpornosci organizmu.Mam pytanie dot.mojego męża:jest synem rolnika ,wychowanym w trudnych warunkach wojennych na mleku,twarogu,chlebie i tym co ziemia zrodziła.Od wczesnego dzieciństwa lubił jeść kostki cukru.Póżniej różne sładycze jadł bez ograniczen .Tak jest do dziś.jest okazem zdrowia .Lekarze dziwią sie Ze jego trzustka jest bez zarzutu.wszystkie badane parametry w normie.Jego 5 sióstr mają poważne problemy zdrowotne:cukrzyca{siostra,siostrzenica.wujek} wątroba ,rak jelita grubego,serce{zastawki}jelita ,woreczek żólciowy i td,On jeden jest okazem zdrowia mimo,że odżywia się „swojsko” ale w kombinacjach przez innych nie do przełknięcia:wszystko słodzi dosładza ,spożywa dużo mleka twarogu,śmietany.żadnych” kupnych” soczków zupek itp. I jak ma sie do tego „cukier to biała smierć? prosimy o komentarz mailem.Maria.