W.J. OK. Czeka na Ciebie. Myślę, że przy najbliższej bytności w kraju wpadniesz tym razem również do nas. Jesteś bardzo aktywnym człowiekiem. Chcesz rozpropagować zasady medycyny ekologicznej w Polsce, nawiązałeś już liczne kontakty na uniwersytetach medycznych. Jak się okazuje, mamy wspólnych znajomych. Może kilka słów o Twoich planach i ich realizacji?
J.M. Trudno jest cokolwiek zrobić, zwłaszcza, kiedy robi się coś zupełnie nowego. Poza tym, wciąż spotykam sie z tym samym myśleniem: Pan z Kanady? To ile można na tym zarobić? Ludziom wciąż jest trudno zrozumieć, że ludzie czasami robią w życiu coś, czego nie można przeliczyć na kasę. Myślę, że historycznie uwarunkowana podejrzliwość jest chyba temu winna?
Chciałbym, aby moje marzenia dotyczące zaszczepienia w Polsce medycyny ekologicznej spełniły sie jak najszybciej. Tu już nie chodzi o personalne przyrzeczenia złożone nad grobem Ojca, ale o przetrwanie naszego narodu, któremu obietnice farmaceutów z „Wall Street” ani nie służą, ani nie pomagają. Szkoda, że wspólnie jako Polacy, jesteśmy tak krótkowzroczni.
W.J. Twój życiorys jest jak scenariusz sensacyjnego filmu. Publicznie nie mam prawa pytać….Może jednak chociaż trochę?… No dobrze, to nie było w porządku, przejdźmy do ostatniego pytania. Co chciałbyś powiedzieć od siebie naszym Czytelnikom?
J.M. Dużo zdrowia i tego o czym mówił prof. Pauling: jedynie ludzie dobrej woli zmieniają świat na lepszy.
W.J. Oby spełniły się te słowa. W imieniu naszych czytelników dziękuję za poświęcony czas i życzę sukcesów na tej, jakże niełatwej drodze.
Z Jerzym Maslanky, autorem książki „Od lekarza do grabarza” rozmawiał Witold Jarmołowicz.
Ekomedycynę J.Maslanki czytamy i komentujemy rodzinnie.Od 20 lat {odkąd poznałam i zasosowałam odżywianie komórkowe.zaczęłam czytac informacje -choć wiem,że niepełne_na opakowaniach towarów ,zaczęłam preferowac żywność ekologiczną – od znajomych rolników,od roku stosujemy suplementację komórkową dr-a Ratha w zasadzie jesteśmy zdrowymi staruszkami 81i 83 lata.[z wyj.wypadków i połamań }Co jakiś czas robię badanie kontrolne,Choc ujażniony Lupus erytematosus Dysseminantus wymaga czujności-utrzymania wysokiej odpornosci organizmu.Mam pytanie dot.mojego męża:jest synem rolnika ,wychowanym w trudnych warunkach wojennych na mleku,twarogu,chlebie i tym co ziemia zrodziła.Od wczesnego dzieciństwa lubił jeść kostki cukru.Póżniej różne sładycze jadł bez ograniczen .Tak jest do dziś.jest okazem zdrowia .Lekarze dziwią sie Ze jego trzustka jest bez zarzutu.wszystkie badane parametry w normie.Jego 5 sióstr mają poważne problemy zdrowotne:cukrzyca{siostra,siostrzenica.wujek} wątroba ,rak jelita grubego,serce{zastawki}jelita ,woreczek żólciowy i td,On jeden jest okazem zdrowia mimo,że odżywia się „swojsko” ale w kombinacjach przez innych nie do przełknięcia:wszystko słodzi dosładza ,spożywa dużo mleka twarogu,śmietany.żadnych” kupnych” soczków zupek itp. I jak ma sie do tego „cukier to biała smierć? prosimy o komentarz mailem.Maria.