Już Benjamin Franklin powiedział „Chcesz przedłużyć sobie życie, zmniejsz posiłki”. Trzecia zasada, którą chcę omówić, to nie przejadanie się. Należy jeść w ilościach wystarczających do wspomagania funkcji mózgu, ciała i układu nerwowego. Jedzenie według potrzeb oraz utrzymanie optymalnej masy ciała powinno być naszym celem. Od stołu powinniśmy odchodzić lekko niedojedzeni. Współczesny człowiek ma mało ruchu. Równocześnie zjada za dużo w stosunku do swoich potrzeb. Jedzenie odpowiednich produktów we właściwych ilościach i we właściwy sposób daje cudowne rezultaty. Właściwy sposób, to jedzenie wolne i staranne przeżuwanie pokarmów. W jamie ustnej następuje pierwszy etap trawienia. Jeśli jemy zbyt szybko, łykając całe kęsy, do żołądka trafia bomba pokarmowa z którą nasz przewód pokarmowy mozoli się na kolejnych etapach trawienia. A więc – jedz powoli, na siedząco. Przeżuwaj starannie, nawet jeśli z początku wydaje Ci się to nieco teatralne.
Dobrze zjeść, to dewiza niemal każdego z nas. Niestety „dobrze” zwykle oznacza za dużo i byle jak pod względem wartości odżywczych. Co gorsza, źle żywią się nie tylko dorośli, ale również dzieci. Najczęściej to dorośli wypracowują u dzieci złe nawyki żywieniowe. Dobre Babcie i Ciocie obdarowują nasze pociechy słodyczami, a to nie poprawia zdrowia. Jeśli nasz organizm otrzymuje w pożywieniu wszystkie niezbędne składniki, to nie będziemy mieli ochoty na dodatkowe kalorie. Jednak, dopóki brakuje choć jednego pierwiastka, nasz układ trawienny będzie aktywny i będzie zmuszał nas do jedzenia, aby zdobyć to, czego potrzebuje. Jeśli w obfitym, ale niepełnowartościowym pożywieniu, nadal nie będzie brakującego związku, nie doznamy wrażenia pełnej sytości bez względu na ilość zjedzonego pożywienia i przyswojonych kalorii.
Granica między nadwagą a otyłością jest bardzo cienka. Otyłości możemy zapobiegać, posiadając wiedzę na temat żywienia i stosując ją na co dzień w kuchni. Zapobiegniemy w ten sposób powstawaniu wielu chorób i przewlekłych schorzeń. Pomocą służą nam lekarze i doradcy żywieniowi. Osiągnięcie i utrzymanie równowagi nie dokonuje się na siłę, nie można też odziedziczyć tego w genach. To wynik naszego sposobu życia. Jeśli przyzwyczajenia żywieniowe wyniesione z domu nie służą naszemu zdrowiu, to zmieniajmy je. Może nie wszystkie i nie od razu, ale stopniowo krok za krokiem. Nie obawiajmy się zmian.
Kolejna zasada, to zasada równowagi. Jesteśmy czasem dość dziwnymi osobami. Sensacyjne odkrycia i gotowe rozwiązania problemów zdrowotnych są przez nas szybko podchwytywane i trudno nam je wyperswadować. Każdy oczekuje gotowej recepty na wszystkie swoje problemy. Otwieram pierwsze z brzegu kolorowe pismo i cóż czytam: „Codzienne spożywanie kiełków wzmocni Twoje serce”. Następna strona: „Kilka kapsułek z korzenia wodorostu zapewni Ci dobry sen”. I cóż, nikt nie pisze i nie chce słyszeć o zrównoważonej diecie, odpowiedniej dla każdego organizmu, takiej, której człowiek najbardziej potrzebuje. Propagowanie takiego stanowiska nie przynosi wzrostu sprzedaży czasopism – nawet tych o zdrowiu.
Nie ma jeszcze komentarzy