Przez większość swojego życia byłem człowiekiem bardzo aktywnym fizycznie. W okresie młodzieńczych lat regularnie uprawiałem sport – grałem w koszykówkę i pływałem. Mogę stwierdzić, że byłem w bardzo dobrej kondycji fizycznej i cieszyłem się znakomitym zdrowiem. Częstotliwość treningów spowodowała, że zupełnie nie przejmowałem się tym co jem i o której godzinie. Najczęściej w ogóle nie jadłem śniadań i zastępowałem je butelką Coca-coli na czczo. Kolejne posiłki, które zjadałem w ciągu dnia to były słodkie bułki, pączki oraz cała gama fast-foodów. Oczywiście popijałem to wszystko Coca-colą (około 4-5 litrów dziennie). Ponieważ nie tyłem, uważałem, że wszystko jest w porządku. Kiedy ukończyłem studia i poszedłem do pracy, zacząłem większość czasu spędzać za biurkiem lub za kierownicą samochodu. Moje zaangażowanie w obowiązki służbowe spowodowało, że całkowicie zrezygnowałem z jakichkolwiek form ruchu na rzecz pracy. Natomiast mój sposób odżywiania nie uległ zmianie. Ciągle podstawą mojego żywienia była Coca-cola oraz fast-foody spożywane w biegu lub w samochodzie. Jedzenie po godzinie 22:00 oraz piwo stało się codzienną rutyną. Przez kolejne lata katowałem swój organizm wystawiając go na próbę wytrzymałości. Efekt był widoczny gołym okiem. Przytyłem 34 kilogramy w ciągu dwóch lat, osiągając wagę 106 kilogramów przy 169 cm wzrostu.
Złe odżywianie się, alkohol, nikotyna oraz towarzyszący stres, miały ogromny wpływ na moje zdrowie. Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko nadwaga, jednakże w okresie wspomnianych dwóch lat zacząłem cierpieć na różne dolegliwości. Stwierdzono u mnie astmę, łuszczycę, która wystąpiła niemal na całym ciele oraz kłopoty z kręgosłupem. Przerażony chodziłem do lekarzy specjalistów, którzy przepisywali mi kolejne leki łagodzące objawy chorobowe. Ilość przyjmowanych medykamentów (głównie antybiotyków i sterydów) oraz dalej trwający niehigieniczny tryb życia spowodował, że często się przeziębiałem, łapałem infekcje i zacząłem cierpieć na dolegliwości związane z żołądkiem.
Byłem zrezygnowany, czułem się źle, ale nadal nie mogłem znaleźć wyjścia z tej sytuacji. Moje stany chorobowe powodowały u mnie lęki. Uważałem, że wszystko co zjadam wyrządza szkodę w moim organizmie. Ogarnęła mnie panika o własne zdrowie, więc wpadłem na pomysł, że muszę schudnąć, a moje cierpienia skończą się. Niestety brak ruchu rozleniwił mnie i postanowiłem zastosować „sprawdzoną dietę” z Internetu, która trwała 13 dni. Dieta miała spowodować utratę wagi bez skutków ubocznych. Dodam tylko tyle, że zamiast śniadań była kawa. Po trzynastu dniach okazało się, że schudłem 11 kilogramów – byłem z siebie dumny.
Nie ma jeszcze komentarzy