Żywienie dzieci

Mam przed sobą tabele rozwoju dzieci, opracowane w latach siedemdziesiątych przez prof. Napoleona Wolańskiego. Dziewczynki po ukończeniu drugiego roku życia średnio mierzą 86,5 cm i ważą 12,3kg. W wieku 2 i pół roku osiągają 91cm oraz 13,4kg. Pani córeczka jest gdzieś pomiędzy, więc nie jest wcale źle. Normy są z lat 70-tych, obecnie dzieci są trochę większe, ale trochę i nie wszystkie, bo przecież należy jeszcze uwzględnić czynniki genetyczne. Natomiast na pewno współczesne dzieci są niepotrzebnie tuczone nadmiarem węglowodanów, co podnosi średnią masy ciała populacji. Pani córeczka i tak jest wyższa o trzy cm niż średnio przewidują tamte normy.

W kwestii jedzenia niemowlęta stają się bardzo konserwatywne i uparte w szóstym miesiącu życia. Pediatrzy wyciągają z tego wniosek, że już w trzecim miesiącu należy wprowadzać sztuczne żywienie, żeby obejść ten zakaz natury. Moim zdaniem wniosek powinien być dokładnie odwrotny. Dziecko staje się konserwatywne w szóstym miesiącu, PRZED ROZPOCZĘCIEM RACZKOWANIA. Czyli konserwatyzm pojawia się wcześniej, przed możliwością poruszania się i samodzielnego zjedzenia czegoś szkodliwego.

Konserwatyzm niemowlęcia jest mechanizmem ochronnym, który jasno pokazuje, że jedynym pokarmem rocznego dziecka jest mleko kobiece, do chwili, kiedy dziecko samo nie zainteresuje się tym, co jedzą dorośli. Zazwyczaj następuje to około roku i trzech miesięcy lub czasem, na utrapienie matki, znacznie później. W żołądku dziecka karmionego piersią odczyn jest lekko zasadowy, a nie kwaśny. To umożliwia przejście do krwiobiegu całych kompleksów białkowych przez przepuszczalne jelita.

Modelowy przykład, to siara wydzielana po porodzie, zawierająca aktywne przeciwciała, które nie powinny ulec denaturacji w żołądku. Skoro tak jest, to tak ma być. Każde inne mleko jest gatunkowo obce i jego białka muszą w tych warunkach powodować alergie, przenikając do krwiobiegu. Podobnie działa białko z roślin. Dzieci bardziej wrażliwe będą chorować do końca życia, spożywając te białka.

Mniej więcej do szóstego roku życia u dzieci trwa okres wpajania, imprinting. Dziecko jest w tym okresie wrażliwe i podatne na wpajanie. Potem wszystko kamienieje i jest nie do zmiany. Jednocześnie w trzecim roku życia dziecko jest bardzo uparte. Widocznie ten okres jest tak bardzo ważny dla rozwoju struktur czynnościowych mózgu, że dziecko musi za wszelką cenę otrzymać właściwe bodźce ze świata zewnętrznego i przećwiczyć w zabawie interakcje. Musi być uparte, żeby proces wpajania nie został w dobrej wierze zakłócony przez kochających, ale nieświadomych tych potrzeb, rodziców. Tak to widzę, widzę również, że kręgi władzy też o tym wiedzą. Dlatego coraz bardziej obniża się przymusowy wiek szkolny, a co gorsza przedszkolny. Pod pozorem skuteczniejszej edukacji chodzi o to, żeby państwo sięgnęło do okresu wpajania. Dzięki temu można wychować armię posłusznych pracowników, którzy nie będą w stanie się przeciwstawić, ponieważ nikt nie może zmienić tego, co ma wpojone we wczesnym dzieciństwie.

Nie ma jeszcze komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*



Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

Centrum Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies – ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.