Weterynarze tutaj przytakną, że konie pociągowe żywi się owsem i ogólnie paszą zawierającą większe ilości białka, dzięki czemu te konie są większe i silniejsze. Natomiast konie wyścigowe otrzymują dużo niskobiałkowego siana, żeby mieć energię i niezbyt urosnąć, co umożliwia im szybkie galopowanie.
Uprzedzając zastrzeżenia osób, uwielbiających w dyskusji wymachiwanie na oślep młotkiem, wyjaśnijmy, że na wielkość ciała ma wpływ także wiele innych czynników. Zaliczają się do nich: rasa, dziedziczność, wady i choroby metaboliczne, wysokość nad poziomem morza, klimat, środowisko naturalne, wydolność układu krwionośnego, stres, pozycja społeczna, ilość spożywanych węglowodanów, sumaryczna ilość energii itp. Jednak, warunkiem osiągnięcia słusznego wzrostu i jednocześnie harmonijnego rozwoju, jest spożywanie dostatecznej ilości zwierzęcego białka przez matki w ciąży, a potem przez rosnące dzieci. Zaniepokojone mamy pragniemy uspokoić. Badania pokazują, że niedobory białkowe mogą być później zrekompensowane. Niedożywione dzieci, którym dostarczono potem więcej białka, zaczynają się szybciej rozwijać i doganiają swych dobrze odżywionych rówieśników [3] str.45,340. Ile wynosi ta dostateczna ilość białka? Nie jest to przedmiotem niniejszej analizy, odsyłamy więc zainteresowanych do poprzednich artykułów. Temat był wielokrotnie poruszany, również przez dr. n. bioch. Włodzimierza Ponomarenko. Bezsprzecznie Pan Doktor pierwszy dostrzegł niebezpieczeństwo wynikające ze zbytniego ograniczania spożycia białka przez żywiących się niskowęglowodanowo albo wegetariańsko.
Wnioski.
Istnieją dwie niezależne przyczyny wysokiego wzrostu:
- Spożywanie dostatecznie dużej ilości wartościowych, zwierzęcych, białek.
- spożywanie nadmiernej ilości węglowodanów.
Ad1) Dzieci, spożywające dostatecznie dużą ilość zwierzęcego białka oraz jednocześnie pożywienia wystarczającego energetycznie, osiągają, poprzez harmonijny rozwój, wyższy wzrost w cm i większą masę mózgu w kg. Natomiast w stosunku do masy ciała, masa ich mózgu stanowi mniejszy procent niż u dzieci drobnych, niedożywionych białkowo. Dzieci drobne, niedożywione, mają co prawda większy mózg, ale tylko w stosunku do masy swojego ciała. W porównaniu z dobrze odżywionymi rówieśnikami, biorąc na wagę, mózg mają jednak mniejszy. Podobnie jak dorośli, dzieci potrzebują też minimalnej codziennej dawki węglowodanów. W przypadku codziennego braku zaledwie 50g węglowodanów musi wzrosnąć spożycie mięsa ponad sensowną miarę. Policzmy: 5×50/0,6=0,4kg. Jeżeli dzieci z konieczności nie otrzymują węglowodanów, jak np. w Arktyce, to muszą zjadać więcej mięsa.
Wobec tego kłóci się to z pogladem dr Kwasniewskiego że noworodki małe, szczupłe, lekkie sa oznaka dobrego odżywiania się ?!
Nie tylko noworodki, ale ludzie w ogóle powinni mieć właściwy wzrost, nie za duży i nie za mały. Obserwacja bogatych, dobrze odżywionych społeczeństw, np. w Holandii wskazuje, że ten naturalny wzrost waha się około 180 cm. Oczywiście mężczyźni trochę więksi, niż kobiety. Trudno, żeby kobieta o wzroście 180 cm rodziła dzieci tak małe, jak kobieta 150 cm. Nie można mylić patologicznej nadwagi z naturalnym dużym wzrostem i prawidłowym rozwojem wysokich, szczupłych osób.